poniedziałek, 24 września 2012

,,Trylogia nowojorska” jak sama nazwa wskazuje składa się z trzech części. Są to trzy opowiadania, pozornie niezwiązane ze sobą, różniące się bohaterami, miejscami, sytuacjami. Jednak już przy lekturze drugiego z nich czytelnikowi zaczyna coś świtać. Halo, coś tu jest nie tak. Czy Ci bohaterowie nie są ze sobą związani ? Czy magia tajemnicy jaka towarzyszy każdej z części nie jest tą samą tajemnicą?

To niezwykłe dzieło wybitnego autora jest utrzymane w klimacie kryminału. Opowiadania płyną z pozoru spokojnie. Sprawy są niebanalne, napięcia nie da się pozbyć, wyczekiwania puenty również. Opowieści pochłaniają czytelnika tak, jak zagadki i sytuacje głównych bohaterów. Bez reszty, bez opamiętania, z zatraceniem siebie samego.
Pierwsze opowiadanie dotyczy Quinn’a. Pisarza publikującego pod pseudonimem William Wilson. Pisze kryminały. Pewnego dnia, dzwoni do niego tajemniczy telefon, który zmienia w jego życiu wszystko. Głos zza słuchawki szuka pod tym numerem detektywa, Paula Austera. Quinn w pierwszej chwili grzecznie spławia rozmówcę. Następnego dnia, sytuacja się powtarza. Quinn zaintrygowany tym faktem postanawia podać się za Auster’a. Okazuje się, że chodzi o śmierć i morderstwo. Następnego dnia, główny bohater spotyka się ze swoją, jak się okazuje, rozmówczynią. Ponętną, uwodzicielską kobietą, żoną chłopaka, z którym wyraźnie jest coś nie tak. Słowotok młodego mężczyzny szkicuje nam zarys intrygi, z którą Quinn w niedługim czasie zwiąże się tak mocno, że zapomni o swoim istnieniu.
W opowiadaniu pt. ,,Duchy” mamy do czynienia z detektywem - Blue, który dostaje zlecenie o śledzeniu niejakiego Black’a. Żadnych wyjaśnień, zero poszlak, ani jednej wskazówki co może być z Black’iem nie tak. Blue dostaje ,,służbowe” mieszkanie naprzeciwko apartamentu śledzonego przez niego mężczyzny. Obserwuje go 24 godziny na dobę. Traci przez to swą ukochaną kobietę. Wikła się w intrygę i tak jak poprzedni bohater, zatraca się w sprawie, która miała być tylko standardową detektywistyczną pracą.
Trzecie opowiadanie traktuje o zniknięciu wybitnej postaci. Pisarza, ekscentryka, którego dzieła zostawił najlepszemu przyjacielowi z dzieciństwa, by ten zrobił z nimi co chce po jego ucieczce ? śmierci ? Główny bohater jest wezwany przez żonę Fanshawe’a – autora jak się później okazuje dość popularnej powieści, wierszy i opowiadań. Opiekun pisarskiej spuścizny i żona Fanshawe’a związują się ze sobą, są szczęśliwi. Jednak pisarz, nie daje spokojnie żyć głównej postaci. Ogarnął go tak jak za czasów dzieciństwa, kiedy to był jego idolem, człowiekiem tak innym od wszystkich, że aż nie dało się nie podążać za każdym jego ruchem, nie naśladować go. Cała ta intryga kręci się wokół biografii, którą główny bohater chce napisać o swoim przyjacielu. Temat do pochłania tak, że o mało nie rozpada się jego małżeństwo z piękną Sophie. Gdzie to zabrnie ? Przekonacie się sami.
Język jakim posługuje się Paul Auster jest prosty. Manipuluje on jednak konwencjami w taki sposób, że czytelnik czuje się przyjemnie skołowany. Autor zmusza do myślenia, w fabułę wtrąca trafne spostrzeżenia dotyczące życia, ludzi, świata. Coś, co z pozoru jest trzema opowiadaniami, staje się spójną całością. Sztukmistrz pisarstwa. Entuzjazm jaki wywołuje we mnie jego twórczość nie pozwala mi opanować chęci namówienia wszystkich, czytajcie dzieła Paul’a Auster’a wszak on wielkim pisarzem jest !

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz