sobota, 19 stycznia 2013

Albert Camus - Obcy


Obcość to szerokie pojęcie. Obcym można czuć się we własnym domu, mieście, kraju... Względem obcych jesteśmy nieufni, niechętnie otwieramy przed nimi naszą sferę duchową. Problem jednak urasta do nieznośnej rangi dopiero, kiedy zjawisko to, ogarnia nasze wnętrze, nieuchwytną innym strefę uczuć. Wtedy właśnie, czujemy się obco we własnej skórze...

Bohater krótkiej powieści Alberta Camus jest obcy tam, gdzie przybywa po śmierci swojej matki, którą kilka lat temu umieścił w przytułku. Przeżywa tę śmierć na swój sposób, nie płacze a kontempluje. Rozmyśla o otaczających go terenach gdzie, zdawałoby się, najbliższa mu osoba spędzała ostatnie, szczęśliwe lata swojego życia. Po powrocie do domu spotyka na basenie Marię, piękną kobietę, która podoba mu się od zawsze, lecz nigdy dotąd nie miał odwagi by się z nią umówić. Kładzie na jej ciepłym brzuchu swą głowę i tak zaczyna się ich relacja. Celowo nie nazywam jej miłością, miłość dotyczy dwóch kochanków, wzajemności, pasji, zapomnienia. W przypadku tej pary to uczucie oznacza poczucie bezpieczeństwa, chęć spędzenia ze sobą pozostałych lat życia wypływa jedynie z kobiecej natury, dla której koniecznością jest nazwanie, uregulowanie i pewny grunt.
Kolejnego, upalnego dnia Mersault , Maria i Rajmund – współlokator głównego bohatera, który podejrzewany jest o sutenerstwo wybierają się do letniskowego domku ,gdzie czekają na nich Masson i jego niewielka francuska żona. Podczas dokuczliwego ze względu na ciepło spaceru po plaży dochodzi do niespodziewanej bójki między Mersaultem, Rajmundem i kilkoma Arabami. Rajmund ma pistolet, jeden z Arabów dzierży nóż, lecz tym razem nikt nie ucierpi. Po jakimś czasie Mersault i narzędzie zbrodni przekazane mu przez Rajmunda wybierają się na kolejną przechadzkę. Oślepiony przez palące słońce i ogłupiony upałem, Mersault zabija jednego z Arabów z którym niedawno doszło do sprzeczki – tak kończy się pierwsza część tej pasjonującej opowieści.
Druga jej część dotyczy procesu, więzienia i oczekiwania na werdykt sędziów. Godziny płynące na wspomnieniach i niechciana wizyta księdza.
Powieść ta jest studium człowieka świadomego absurdu ludzkiego życia, nihilisty, któremu na niczym nie zależy lecz czuje się szczęśliwy i wszędzie jest mu dobrze. Ateisty – sceptyka, intelektualisty, który uruchamia swą wyobraźnię nie dzieląc się sobą z nikim. Postaci zagubionej lecz nie starającej się odnaleźć... Obcej sobie i innym, obcej światu

1 komentarz: